Selekcja naturalna - to, co zapowiadał trener Jarosław Gąstała w naszej marcowym artykule (odświeżyć pamięć można TUTAJ) stała się w drużynie Ladies Tempo Białka faktem. - Z 28 dziewczyn mam obecnie 19 zawodniczek i liczę, że dołączą do nas jeszcze 3-4 dziewczyny. Okazją do zobaczenia ich w akcji będzie sobotni sparing z Cracovią - mówi Gąstała.
W sobotę zatem drugie spotkanie towarzyskie Ladies Tempo Białka na boisku w Białce. W pierwszy meczu w ogóle w swojej historii białczańskie Ladies zagrały 9. czerwca z Wisłą Brzeźnica (2:8, gole dla Ladies zdobyły: Angelika Rzepka i Natalia Frolik). - Na trybunach było około 200 osób, co już było dla dziewczyn dużym przeżyciem. Z jednej strony to są rodzice, znajomi czy chłopcy dziewczyn i może się wydawać, że atmosfera jest sielankowa. Na trybunach może i tak, ale na murawie na pewno nie - dziewczyny walczą, widać adrenalinę, która się im udziela. W drugim spotkaniu zagraliśmy na wyjeździe z Victorią Gaj i tam zremisowaliśmy 2:2 (dwie bramki dla Ladies zdobyła Dominika Dyrda) tracąc gola w ostatniej minucie! Ladies zaprezentowały się również podczas Dni Ziemi Makowskiej w turnieju z udziałem Rekordu Bielsko-Biała i drużyną Halniaka, która została zmontowana przez Olę Nieciąg. Mecz z Rekordem wyraźnie przegraliśmy 0:4, ale była to też świetna okazja do sprawdzenia się na tle bardzo wymagającego przeciwnika. W Rekordzie grają dziewczyny, które występują lub występowała w wyższych ligach, uczestniczki zmagań o mistrzostwo Polski. Naszą wygraną zakończył się mecz z Halniakiem 3:2 (dwa trafienia dla Ladies zanotowała Gabriela Szpak, jednego gola dorzuciła Dominika Dyrda - przyp. red.) . Właśnie w tej drużynie wystąpiły dziewczyny, które zaprosiłem do gry w Ladies i mam nadzieję, że z nami zostaną - dodaje Gąstała.
30 jednostek treningowych mają za sobą dziewczyny z Ladies Tempo Białka. - Ukazała się informacja, że będziemy grać w IV-lidze, więc gramy. Bardzo mnie cieszy, że dziewczyny notują ewidentny progres - chcą trenować, starają się. Do startu ligowych rozgrywek pozostało jeszcze prawie 2 miesiące i w tym czasie planujemy jeszcze rozegrać sparingi, 15 razy potrenować. Liczę na fajny klimat wokół drużyny, na to, że będzie o niej głośno i spowoduje to jeszcze większe wokół niej zainteresowanie. Wiem też, że musimy się nauczyć cierpliwości, że może być raz lepiej, raz gorzej, że wyniki mogą nie być na początku takie, jakie byśmy sobie życzyli. Ta drużyna została zbudowana od zera, z parteru i nie liczmy, że nagle znajdzie się na 24 piętrze. Do tego będziemy jednak dążyć - podsumowuje Gąstała.