IV-ligowiec z Ryczowa udowodnił swoją wyższość w meczu w Makowie Podhalańskim w drugiej połowie. Dwa gole zdobył były zawodnik Halniaka Bartłomiej Woźniak - najpierw po dośrodkowaniu w pole karne Woźniak popisał się celnym uderzeniem nogą z 5 metrów, następnie po dośrodkowaniu wychowanka Unii Naprawa Michała Banika z narożnika 16-tki Woźniak (Makowianie zwłaszcza w drugiej połowie stworzyli sobie dwie niezłe okazje - najpierw piłka po uderzeniu Tomasza Czubina zatrzymała się na poprzeczce, a w końcówce sytuację sam na sam z bramkarzem Orła nie wykorzystał Dawid Burzyński.
Na jednej z tablic ogłoszeniowych w Makowie Podhalańskim pod plakatem zapraszającym na pucharowy pojedynek Halniaka z Orłem można było znaleźć również ten na ligowy mecz z Sosnowianką. Bez dwóch zdań wiadomo, który mecz był/jest ważniejszy dla makowian.
Halniak Maków Podhalański - Orzeł Ryczów 0:2 (0:0)
Gole dla Orła: Woźniak (dwa).
Skład Halniaka: Kubas - Bach, Krauz, Furman, Popowicz, Malina (Wójtowicz), Bobek, Kania (Burzyński), Gałuszka (46' Gałuszka), Przybylak (Piątek), Czubin.
Pięć goli zobaczyli kibice na stadionie w Kalwarii. Trener Krzysztof Wądrzyk desygnował od pierwszej minuty spotkania zawodników, którzy ostatnio rzadziej pojawiali się w składzie białczan. Lepiej w mecz weszli gospodarze - najpierw po dośrodkowaniu w pole karne w ostatniej chwili nie sięgnął piłki jeden z zawodników Kalwarianki, następnie pojedynek sam na sam z zawodnikiem gospodarzy wygrał Marcin Koper. W 38 minucie Koper był już jednak bezradny, gdy niefortunną interwencję zanotował Szymon Marek i wpakował piłkę do własnej bramki.
Odpowiedź białczan była natychmiastowa - akcję prawą stroną przeprowadził Szymon Pena, który podał do Michała Bisagi - ten podbił sobie piłkę i z wolej przymierzył idealnie pod poprzeczkę.
Od początku drugiej połowy Wądrzyk desygnował do gry Adama Frączka, Bartłomieja Pająka i Krzysztofa Bryłę i wydawało się, że podstawowi, a niech będzie kluczowi przecież zawodnicy przypieczętują wygraną białczan. Tymczasem pierwsza akcja Kalwarianki po przerwie kończy się ich golem - strzał Łukasza Kryjaka (w przeszłości i zawodnika Tempo) broni Koper, ale wobec dobitki Huberta Paździorko z najbliższej odległości był bez szans.
Do wyrównania doprowadził Bryła - z rzutu wolnego przymierzył Frączek, piłka odbiła się od poprzeczki i spadła pod nogi Łukasza Balcera. Jego uderzenie wybronił jeszcze bramkarz Kalwarianki, lecz przy dobitce Bryły szans na skuteczną obronę już nie miał.
Stały fragment gry zadecydował o końcowym rezultacie - z rzutu wolnego dośrodkował kapitan Kalwarianki Dariusz Hobrzyk, piłka po strzale jednego z piłkarzy Kalwarianki odbiła się od słupka, a futbolówkę w siatce umieścił Mateusz Oleksy.
W samej końcówce Tempo mogło i powinno wyrównać - po prostopadłym podaniu sam na sam z bramkarzem Kalwarianki znalazł się Bartłomiej Pająk, który zamiast próby strzału zdecydował się na podanie do Michała Puzika. Zamysł był dobry, bo Puzik miał przed sobą pustą bramkę, lecz podanie fatalne.
Bardzo szybko obie drużyny spotkają się ponownie - w sobotę, ale już w Białce w ramach kolejnego meczu ligi okręgowej. To będzie zupełnie inny mecz, bo i inne nastawienie i zestawienie będzie piłkarzy Tempo Białka.
Kalwarianka Kalwaria - Tempo Białka 3:2 (1:1)
Gole dla Kalwarianki: Marek (samobójczy), Paździorko, Oleksy.
Gole dla Tempo: Bisaga, Bryła.
Skład Tempo: Koper - Zawada, Gruca (46' Bryła), Marek, Ł. Balcer, Żak, Ficek (46' Frączek), Wróblewski, Puzik, Bisaga, Pena (46' Pająk).