Postawienie pyłomierza na Rynku w Suchej Beskidzkiej to efekt swoistego konfliktu pomiędzy władzami miasta a dyrekcją Wojewódzkiego Inspektoratu ochrony Środowiska. Ci pierwsi uważają że jakość powietrza nad stolica regionu wcale nie jest w tak bardzo złym stanie, jak to podaje WIOŚ, ci drudzy – wręcz przeciwnie, bronią swoich racji i wyników pomiarów.
Teraz członkowie Ruchu społecznego Krakowski Alarm Smogowy chcą sprawdzić jakie jest natężenie pyłu PM10 w powietrzu i porównać te dane z danymi stacji monitoringu.
Pierwsze wyniki pomiarów nie są optymistyczne. W 2014 roku średnia zawartość pyłu zawieszonego w Suchej Beskidzkiej PM 10 wyniosła 47 μg/m3. Jak podaje Radio Kraków, - to tyle samo, ile wykazała stacja w Nowej Hucie i więcej niż w krakowskim Kurdwanowie. Natomiast z podanych dziś danych rano stężenie przy Karczmie Rzym 170 ug/m3. Dla porównania, według danych WIOŚ w Krakowie na Alejach Krasińskiego wynosiła 98 ug/m3.